czwartek, lipca 07, 2016

Recenzja Organizera Ślubnego - the mission

Minęło kilka miesięcy od ostatniego kreatywnego wpisu. A ja odzywam się dopiero teraz. Wstyd. Zwracając uwagę na fakt, że prowadzenie bloga przyniosło mi w życiu dużo dobrego.

Od jesieni prowadzę walkę z czasem. Kiedy ktoś ze starszych znajomych mówił „Zobaczysz po studiach czas leci dużo szybciej, święta i po świętach, następne święta, wymęczony urlop, sylwester i tak w kółko”. Przyznam, nie wierzyłam. No to teraz mam przykład po sobie... ile bym się nie zabierała do szycia zawsze pojawia się coś „innego” do zrobienia.

Dzisiaj recenzja ORGANIZERA ŚLUBNEGO – mission. Organizer jest najlepszym potwierdzeniem mojego trybu w ostatnich miesiącach, ale o tym na końcu J

Pewnego dnia w mojej skrzynce pocztowej znalazłam prezent od anonimowego przyjaciela. Organizer ślubny. Gadżet prezentowy z okazji zaręczyn. 

Organizer to rodzaj kołonotatnika, zawierającego szczegółowo rozplanowane działania związane z uroczystością zaślubin jak i organizacją wesela. Organizer składa się z 122 stron.

Na samym początku autor przedstawił przykładowe Kalendarium przygotowań ślubnych oraz plan dnia ślubu i wesela. Oczywiście ja jak to ja... przeglądając pierwszy raz ten notesik stwierdziłam "Przesada... 9 miesięcy wcześniej zrobić coś tam.." W efekcie pomimo dobrego zorganizowania zostawiłam kilka rzeczy na ostatnią chwilę, co sprawiło, że atmosfera zrobiła się nerwowa :)
W notatniku znajdziecie również miejsce na sporządzenie listy gości, listy zaproszeń i zawiadomień. Warto zwrócić uwagę na porady dotyczące fotografa, kamerzysty czy wyboru kwiatów. Na pamiątkę możecie wkleić również swoje zdjęcia. 
Jeżeli uda wam się uzupełnić organizer za kilka lat może być on fantastyczną pamiątką :)
I teraz najważniejsze... Ja osobiście nie skorzystałam z notatnika, ba... nawet do niego nie zajrzałam. Obecnie się zbieram do wypełnienia "po czasie" ;)

Jeżeli chcecie znać moją opinię to organizer zupełnie mi się nie przydał, w ferworze pracy eleganckie zapiski raczej się nie udają. Większość informacji zapisywałam na karteczkach lub w moim prywatnym kalendarzu. Na umowy miałam oddzielną opisaną teczkę. To wyłącznie moja opinia. Może Wam spodoba się bardziej i spełni swoje zadanie? :)

Notatnik można zamówić na stronie: http://www.mymission.pl/ obecnie dostępne są dwa wzory do wyboru. 
A teraz kilka zdjęć:









7 komentarzy:

  1. Gdy ja 3 lata temu organizowalam weselę to wszystko robilam spontanicznie i nawet nie pomyslalam o zakupie takie organizera...Ale znam osoby, które wszystko dokładnie planowały i taki terminarz byłby dla nich idealny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się niestety idealnie wszystkiego nie udało zaplanować. Ale na szczęście ładnie się wszystko udało :)

      Usuń
  2. Nasz ślub to był żywioł i spontan totalny, gdyby nie kościelne terminy- najpewniej uwinelibysmy się w miesiąc 😉 Mój Dziadek mocno wówczas chorował, a wiedzieliśmy, jak bardzo mu na tym zależy i decyzję podjęliśmy już dużo wcześniej,więc po prostu to zrobilismy😉 z perspektywy czasu sądzę, że mogło być bardziej wystawnie - i wtedy taki organizer byłby świetnym rozwiązaniem 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasz ślub to był żywioł i spontan totalny, gdyby nie kościelne terminy- najpewniej uwinelibysmy się w miesiąc 😉 Mój Dziadek mocno wówczas chorował, a wiedzieliśmy, jak bardzo mu na tym zależy i decyzję podjęliśmy już dużo wcześniej,więc po prostu to zrobilismy😉 z perspektywy czasu sądzę, że mogło być bardziej wystawnie - i wtedy taki organizer byłby świetnym rozwiązaniem 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spontan czasami się opłaca :) ja wiele rzeczy załatwiałam zupełnie "bez planu" i "oczekiwań". Spotkała mnie naprawdę fantastyczna niespodzianka bo wesele udało się niesamowicie :)

      Usuń
  4. Szkoda, że nie miałam takiego jak organizowałam swoje przyjęcie. Bardzo fajny pomysł.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) zawsze można komuś kupić na prezent :) pozdrawiam

      Usuń